środa, 22 kwietnia 2015

Fiołkowisko


Uwielbiam fotografować kwiaty. Nie ma w tym nic ambitnego, skoro większość jest bardzo fotogeniczna i już samo zestawienie kolorowych płatków oraz zieleni daje świetny efekt. Jest jednak kilka gatunków, do których - mimo prób - nie udawało mi się podejść :) Nie byłam zadowolona ze swoich zdjęć i znalezienie jakiegoś sposobu (pomysłu na ujęcie) okazywało się wyzwaniem. Kiedyś miałam taki problem m.in. z tulipanami, w planie na ten rok znalazł się punkt: "zrobić w końcu porządne zdjęcie fiołka".

Fiołki wyglądają ślicznie - takie małe klejnoty w wiosennej trawie. Często jednak kryją się między jej źdźbłami, a w dodatku lubią pochylać łebki tak, że nawet leżąc na ziemi trudno je złapać w obiektyw. Ale to jest właśnie wyzwanie, czyż nie?

Fiołki się trafiły, nawet całkiem dużych ilościach. Spędzanie czasu w oparach słodkiego zapachu nie było szczególnie uciążliwe. A zdjęcia? To jeszcze nie to, ale i tak lepiej niż dotychczas. Po ich przejrzeniu przyszło mi do głowy jeszcze kilka pomysłów, do wykorzystania w następnym roku.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...