Wiosna (kalendarzowa) już przyszła. Dziś padał śnieg z deszczem - za parę dni Święta, a choć jedne z roku powinny być ze śniegiem. Między jedną a drugą ulewą udało mi się zajrzeć na chwilę do ogródka...
|
Liliowce niepostrzeżenie, w przeciągu chyba tygodnia zmieniły się w jasnozielony gąszcz. |
|
Obejrzałam hiacynty - muszę z nimi coś zrobić, cebule trochę się wyrodziły i coraz mniej kwiatów mają. Może je wysadzę w tym roku? A jesienią dokupię nowych, na przykład pomarańczowe? |
|
Grządka nie jest idealnie wyplewiona. Prawdę mówiąc - nie jest wcale wyplewiona i brak mi wymówek :) Ot, lubię taki stan... naturalny :) |
|
Nawet lilie już ruszyły, choć na ich kwiaty trzeba będzie dłużej poczekać. |
|
Budleję późno w tym roku przycięłam, na koniec marca - czekałam aż przejdą ostatnie przymrozki. Ale wygląda na to, że jej nie zaszkodziło, wręcz przeciwnie - młode pędy ruszyły pełną parą :) |
Cudny ten tój ogród :) nad wczoraj był wielki misz masz pogodowy 3xśnieg, 4x deszcz, 2xgrad a pomiędzy tym słońce :)
OdpowiedzUsuń