Piłką się nie interesuję, ten TUTAJ artykuł wpadł mi w oko przypadkiem - opowiada o katastrofalnych warunkach, w jakich pracują robotnicy przygotowujący infrastrukturę na mundial w Katarze w 2022.
"Jak wyglądają warunki pracy robotników? Według reporterów "Newsnight"
wstają oni codziennie o 4 rano, są przewożeni na miejsce, gdzie pracę
zaczynają o 6. Do swoich baraków wracają późnym wieczorem. Wszystko przy
50-stopniowych upałach, a co gorsza, większość pracodawców nie zapewnia
robotnikom ani wody, ani jedzenia. Biorąc pod uwagę, że zaległości w
wypłacaniu i tak niskich wynagrodzeń wynoszą po kilka miesięcy, sytuacja
imigrantów jest dramatyczna. Mieszkają w przepełnionych barakach, co
prowadzi do chorób i osłabienia. (...) Jeśli warunki pracy robotników się nie poprawią, do czasu mistrzostw zginąć może nawet 4 tys. osób"
(źródło)
Wszystko po to, by ktoś zarobił na meczach, by pokazać się światu, by fani mogli oglądać swoje drużyny. Gra toczy się o zbyt duże pieniądze, by liczył się człowiek. Podobne (choć mniej drastyczne) doniesienia pojawiały się przed niedawnym mundialem w Brazyliii - o brutalnych pacyfikacjach w favelach - ale kogo to obeszło? Kto chce słuchać o biedzie i wykorzystywaniu słabszych, kiedy w tym samym czasie może dobrze się bawić?
"W zeszłym roku "The Observer" opisał przerażającą historię Noka Bir
Moktana, 23-letniego Nepalczyka, który według Katarczyków zmarł na atak
serca w październiku 2013 roku, chociaż zdjęcia jego ciała i zapadniętej
klatki piersiowej wyraźnie wskazywały na brutalne traktowanie i
pobicie.
Jego rodzina pochodzi z biednej wsi w Nepalu, ojciec, aby syn mógł udać się do Kataru, zapożyczył się na 175 tysięcy rupii (około 1000 funtów). Pieniądze zostały pożyczone od lichwiarza, a zwrotem miał się zająć katarski pracodawca Moktana. Tak się jednak nie stało. Co gorsza, zastawem pod pożyczkę były jego 14- i 16-letnie siostry. Aby spłacić dług, miały być wysłane do domu publicznego w Bombaju."
Jego rodzina pochodzi z biednej wsi w Nepalu, ojciec, aby syn mógł udać się do Kataru, zapożyczył się na 175 tysięcy rupii (około 1000 funtów). Pieniądze zostały pożyczone od lichwiarza, a zwrotem miał się zająć katarski pracodawca Moktana. Tak się jednak nie stało. Co gorsza, zastawem pod pożyczkę były jego 14- i 16-letnie siostry. Aby spłacić dług, miały być wysłane do domu publicznego w Bombaju."
(źródło)
Wszystko po to, by fani piki nożnej - ci, którzy mieli szczęście urodzić się w tej bogatszej części świata - mogli za te kilka lat usiąść na trybunach tudzież przed ekranami telewizorów i cieszyć się "szlachetnym" sportem :/
Oczywiście - mistrzostwa można zbojkotować, w imię solidarności z ludźmi wykorzystywanymi jak niewolnicy. Ale przecież kiedy gra ulubiona drużyna... Kto pamięta o ofiarach? Igrzysk, igrzysk!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz