Kiedy pierwszy raz usłyszałam o takich sytuacjach, nie chciało mi się
w nie wierzyć. Poszperałam trochę i okazało się, że pomysłowość Polaków
nie zna granic. Coraz więcej młodych par dostaje w prezencie puste
koperty (puste tudzież z pociętą na kawałki gazetą), zdarza się - że
takowie stanowią nawet połowę prezentów.
Rozumiem, że temat pieniędzy zawsze był i będzie problematyczny.
Rozumiem, że nie każdego stać na prezent, że ktoś się wstydzi, a trudno
mu unikąć obecności na weselu. Nie potrafię jednak zrozumieć fałszu i
obłudy.
Wczoraj za to byłam świadkiem, jak mężczyzna - powszechnie szanowany,
bardzo, ale to bardzo dobrze sytuowany, czarujący w obyciu - próbował z
uśmiechem na ustach i gorącymi zapewnieniami przekonać do rozwiązania,
które jemu przyniosłoby znaczny zysk, a całą odpowiedzialność (i ogromne
ryzyko - bo naruszenie przepisów było ewidentne) zrzucałoby na osobę,
która to rozwiązanie miałaby wprowadzić w życie. Doskonale wiedział, co
robił. Prawie mu się to udało.
Trzymaj się Aniu i bądź czujna na takie sytuacje, choć wiem, że to trudne, kiedy wierzy się w ludzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia