Znalezienie dobrego miejsca na urlop to niełatwa sprawa. Przede wszystkim - szukaliśmy domków letniskowych, nowych, w pełni wyposażonych, ale nie za dużych (łatwiej jest znaleźć domek 6-8 osobowy niż taki dla małej rodziny). Najlepiej - położonych na terenie ośrodka, gdzie Skrzat miałby odpowiednie towarzystwo.
Zdecydowanie odpadały miejscowości nadmorskie, ani ja ani mąż nie mamy na to ochoty. Pojechalibyśmy w góry, bardzo nam już tęskno, ale Skrzat nie dałby rady z dłuższymi trasami, a jest już za ciężki, żeby go nosić. Pozostaje jezioro. Może jesienią uda się nam taki krótszy wyjazd gdzieś w góry...
Szukałam i na Roztoczu, i na Pojezierzu Lubuskim, i na Mazurach... Te najciekawsze ośrodki oczywiście od dawna miały już wszystko pozajmowane :/
Dziś wybraliśmy - kierunek Bory Tucholskie, lasy, woda, spokój i bieliki :)
Jak to jest, że zazdrość silniejsza jest od radości? Dlaczego niespełnione pragnienie i głuchy żal wciąż burzą spokój, a szarpiący ból przesłania słońce niczym ciężkie chmury? Rozsądek zawodzi.
Tak łatwo ocenić kogoś po pozorach...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz