Anetko: nie, nic nie zdradzę :D
Zimą brakowało mi okazji do robienia zdjęć, mogłam jedynie odgrzebywać stare, a teraz - nadurodzaj ;) Nie nadążam z ich obrabianiem. Ale też kiedy idę na spacer, nie potrafię powstrzymać się z robieniem nowych, chciałabym zatrzymać te wszystkie kolory, tę świeżość młodych liści, delikatne kwiaty... I jeszcze dodać do nich pamięć zapachu...
Już i tak część przerzuciłam do folderu "na szaro-bure dni", żeby móc się nimi pocieszać w tym zimnym półroczu.
Od kupionej na allegro za 10 zł spódnicy odprułam gumowy pasek, zyskując po rozprasowaniu kupon 1x3,3m czarnego, naturalnego jedwabiu. Nie potrafię szyć, ale na to, by zrobić spódnicę przez przymarszczenie takiego prostokąta, to bym nie wpadła... Teraz mam piękny materiał i mogę rozmyślać, na co go wykorzystać - długa sukienka czy może spódnica, ale z klinów? Aż się boję przyłożyć do niego nożyce, może lepiej jednak zapukam do krawcowej?
Wypatrzyłam też śliczny szyfon na spódnicę, taki lekki, wiosenny...
Więcej planuję niż robię. Ale przy okazji muszę poprosić męża o współpracę, pochwalę się halką, jaką już uszyłam ;) Jeszcze jedna, ta najdłuższa czeka.
Kawałek na dziś:
Na moim podwórzu jest ściana łaciata
na ścianie tej dzieci list piszą do świata
ogromny zbiorowy list
w tym liście są żale i skargi dziecięce
pisane niedbale bazgrane naprędce
gdy z okien nie patrzy nikt
Gdyby te listy czytał świat
to pewnie by się zmienił
a mędrcy mądrzy że aż strach
milczeli zawstydzeni
Patrzę na twoje zdjęcia i zazdroszczę, chyba jednak się skusze na obiektyw 200 mm, moim tak pięknych makr nie jestem w stanie wykonać.Chociaż tutaj na Podlasiu jakby troszkę mniej.
OdpowiedzUsuńPs. na pewno??? muszę czekać aż wrócisz??? :(
To jeszcze nie są prawdziwe makro, nazwałabym je raczej zbliżeniami. Wiesz, że mnie zawsze ciągnęło do takich właśnie zdjęć. Nie wyobrażam sobie pracy z innym obiektywem, ten uniwersalny sprawdza się w moim przypadku do wszystkiego (choć z pewnością bardziej profesjonalne - zapewniają lepszą jakość zdjęć).
OdpowiedzUsuńOstatnio jednak wypatrzyłam jeszcze taki 18-270 mm (a właściwie K. mi go pokazał): http://tamron.pl/?/content/czytaj/tamron_18-270pzd
PS. Jutro będzie rozdział, a kolejny za dwa tygodnie. Na wyjazd biorę tylko tradycyjny, papierowy notes i mam nadzieję, że zdążę coś tam naskrobać ;)
Aniu, nie ma mowy, aby było za dużo tego światła, tych kolorów wydobywających się z bieli, tej świeżości - toż to czysty obraz wiosny, a wiosny NIGDY za wiele :) Prawie czuję jej zapach :))
OdpowiedzUsuńI P.S. z Twojego komentarza... tra la la la... :))