Straty materialne są przykre, szczególnie, że ubezpieczenie nigdy nie pokrywa całości. Znacznie gorsze jednak są straty niematerialne - pamiątek nie da się odkupić.
Do tego dochodzi poczucie zagrożenia - oczywiście wiedziałam, że mieszkanie na parterze nie może być bezpieczne, do tej pory jednak... mimo wszystko czułam się w nim pewnie. Teraz pomimo dodatkowych zabezpieczeń niepokojem napawa mnie myśl o tym, iż wychodzę do pracy znów zostawiając moje gniazdko na czyjś łup. Owszem, statystyki policyjne sugerują, iż przestępcy nie wracają w to samo miejsce, raczej nie wracają, niepokój jednak jest, właściwie to nawet strach, który łatwo może przerodzić się w paranoję, niepozwalającą zrelaksować się szczególnie podczas dłuższego urlopu...
Nie mogę się też pozbyć mdlącej świadomości, że ktoś wdarł się do naszego mieszkania, szperał w naszych najbardziej osobistych rzeczach, brukając miejsce, które mało komu pokazuję. Zabrał sprzęt, na którym były nasze filmy rodzinne, zdjęcia, moje osobiste notatki czy maile. Kiedy pomyślę, że może sobie to teraz przeglądać... Kiedy pomyślę, że może to być ktoś, kogo co dzień niemal mijam na ulicy, kto być może mieszka w bloku naprzeciwko...
Złość na przemian z bezradnością, strach oraz poczucie upokorzenia...
Choć tyle, że przynajmniej aparat miałam tego dnia przy sobie. Na myśl o tym, by zabrać się za odtwarzanie tego, czego nie zdążyłam zarchiwizować i w konsekwencji utraciłam, ogarnia mnie niechęć.
Szczęście, że nikomu fizycznie nie stała się krzywda, teraz jeszcze trzeba się uporać z tymi wszystkimi nieprzyjemnymi uczuciami... Życie toczy się dalej, u Skrzata w najlepsze rozwija się ospa wietrzna, w pracy mam kolejne ważne szkolenia, a mąż walczy z kurierem, który uszkodził przesyłkę. I tylko mam nadzieję, że przed majowym wyjazdem zdążą nam wymienić drzwi.
Ojej Słonko strasznie Ci współczuję :( Zawsze ogarnia mnie złość, kiedy czytam o tak przykrych doświadczeniach. Ludzie czasem nie znają granic, o moralności nie wspominając. Najgorsze chyba w tym wszystkim są właśnie emocje, ten brak poczucia bezpieczeństwa, który ktoś wywołał w miejscu, które jest ostoją w trudach dnia codziennego. Trzymaj się Kochana i walcz dzielnie :*
OdpowiedzUsuńAniu jeszcze raz napiszę, że bardzo mi przykro :(.. teraz czas i jeszcze raz czas pozwolę ostudzić emocje.. zapomnieć! trzymam za to kciuki!!..
OdpowiedzUsuńU Was już się ospa panoszy a my się zastanawiamy czy przyjdzie czy tym razem jeszcze nie.. hmm ..
Ściskam bardzo mocno! Trzymaj się Kochana!!
Anuś!
OdpowiedzUsuńMyślę, że utrata pamiątek i poczucia bezpieczeństwa boli najbardziej. Koleżanka, której również włamano się do mieszkania, powiedziała potem, że musiała wyprać wszystkie rzeczy, których dotykali obcy i wyczyścić dom. Bardzo mi przykro, że spotkało Cię coś takiego.
I jeszcze ospa. Czy Skrzat jest bardzo piegowaty ? Mnie mama smarowała takim białym pudrem i płynie. Uwielbiałam jego zapach.
Trzymaj się Słońce.
Ropucha