Jak już wspomniałam, w tym roku na celownik wzięliśmy Roztocze. Lasów i wody w tym regionie nie brakuje, zdecydowaliśmy na Zwierzyniec - ze względu na malownicze Stawy Echo ze śliczną plażą :)
Zwierzyniec to niewielkie miasto (3-4 tys. mieszkańców?), położone nad Wieprzem, na samym
skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego. Od samego początku (zostało
założone w 1593 r.) związane z Ordynacją Zamojską. Ordynacja magnacka to
niepodzielny majątek, dziedziczony w obrębie danego rodu (niestety,
kobiety były z tego wyłączone). Ordynacja Zamojska obejmowała łącznie
17.500 km2 (dobra rozrzucone po różnych regionach), co stanowi 6 % dzisiejszej powierzchni Polski (ha, ładny kawałek ziemi :) ), i istniała do II wojny światowej. Od 1812 r. stolicą Ordynacji Zamojskiej stał się właśnie Zwierzyniec.
Zwierzyniec jest... naprawdę niewielki. Jadąc samochodem trzeba uważać, by go nie przegapić ;) Nie ma tu wielkich ośrodków wypoczynkowych ani centrów handlowych - tylko agroturystyka i małe pensjonaty, dwa supermarkety, parę sklepików, kilka knajpek. Nie było tłumów. Zależało nam na noclegach w domkach letniskowych i sympatyczną ofertę znaleźliśmy we wsi Obrocz (tutaj). Rowerami dojeżdżaliśmy do Zwierzyńca 15 minut przez las, pieszo - jakieś pół godziny.
Co można obejrzeć w Zwierzyńcu? Zabudowania Ordynacji, śliczny Kościół na Wodzie, Pałać Plenipotenta. Warto też powłóczyć się trochę po okolicy - zobaczyć Stawy Echo tuż obok ostoi konika polskiego, wdrapać się na Bukową Górę, czy wybrać któryś ze szlaków rowerowych po okolicy. Ponieważ pogoda wyjątkowo nam dopisywała (deszcz padał tylko raz i to w nocy), jeździliśmy prawie codziennie, robiąc przerwy jedynie na dalsze wycieczki samochodem oraz spływy kajakowe.
Kościół pw. św. Jana Nepomucena zbudowany został w latach 1741-1747 na sztucznej wyspie, niewiele większej od powierzchni samego kościoła. Kościół stanowił wotum wdzięczności ówczesnego ordynata, Tomasza Antoniego Zamoyskiego, za szczęśliwe narodziny syna.
Otaczający kościół staw, liczna kanały stanowiły część kompleksu pałacowego.
Latem trudno jest zrobić dobre zdjęcie tego kościółka - najlepsze fotografie, jakie oglądałam, są zimowe - gdy liście nie przesłaniają widoku :)
Stawy Echo to cztery sztuczne stawy o łącznej powierzchni blisko 40 ha, na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego. Stawy założone zostały w okresie 1929-1934. Na brzegu największego stawu jest piaszczysta plaża (piasek jest wspaniały - miękki, czysty), strzeżone kąpielisko. W pobliżu jest ostoja konika polskiego - z plaży mogliśmy obserwować koniki po drugiej stronie, na krawędzi lasu.
Po tak upalnym lecie woda w stawie była wyjątkowo ciepła - mogłabym w niej siedzieć godzinami :) Powinnam może podkreślić, iż za zimną wodą nie przepadam i w Bałtyku nawet stopy nie zamoczę. Co ważne, nie jest tam głęboko - Skrzat mógł bezpiecznie odchodzić nawet daleko od brzegu.
Koniki udawało się nam obserwować tylko z daleka...
Jak na tak małe miasteczko, Zwierzyniec może poszczyć się ogromną liczbą pomników. Mijaliśmy ich co dzień chyba kilkanaście, znalazłam wiadomość, że doliczono się ich aż 68! Najciekawszym jest chyba ten z 1711 upamiętniający zwycięstwo nad... plagą szarańczy :)
Napis na kamieniu:
„Bóg groził ludowi, ale z wiarą praca rozbraja Jego gniewy i klęskę
odwraca. Na pamiątkę wytępienia szarańczy wędrownej przybyłej w te
okolice 27 sierpnia 1711 roku. Wólka, Ulów, Zielone, Łabunie, Szarowola,
Czołomyja, Przeorsk. Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656, wykopano
jaj tego owada garncy 555,5. Użyto do tego robocizny pieszej dni 14
000”.
Zważywszy, że korzec to 50 litrów, a garniec – 4 litry... Sporo tego było!
W pobliżu Stawów Echo następuje silna erozja piaszczystych skarp - odsłonięte są korzenie drzew, które wyglądają... jakby stały na szczudłach. Widok jest niesamowity :)
Bukowa Góra to jedynie 310 m.n.p.m., ale za to Obszar Ochrony Ścisłej. Piękna trasa, wspaniałe jodły i buki, a na malownicza panorama na różnokolorowe pola.
Te wąskie pola są charakterystyczne dla całego Roztocza - to zboża, to najróżniejsze warzywa, to plantacje owoców. Żadnych upraw wielkoobszarowych. Trudno je uchwycić na zdjęciu (przynajmniej nam było trudno) - poniżej fragment z map Google, okolica pomiędzy Dzwolą a Frampolem. To naprawdę tak wygląda! Uwierzcie - to robi wrażenie!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz