niedziela, 25 stycznia 2015

1 kontra 99


W "WO" 17 stycznia ukazał się felieton Hanny Samson "Po co nam demokracja?"
"Nie myślimy już o tym, żeby rozwijać swój potencjał, ani o tym, kim chcemy być. Ważniejsze od naszych potrzeb są potrzeby rynku. Chcemy zarabiać i do tego się wszystko sprowadza."

Polecam lekturę. To krótki tekst, a bardzo trafnie podsumowuje to, co obecnie dzieje się na rynku pracy i ogólniej, w społeczeństwie. Obraz, jest dość przygnębiający.
"Stworzyliśmy sobie świat, w którym przetrwają najsilniejsi. Słabsi nie mają szans. Podporządkowujemy swoje życie zarabianiu pieniędzy i myślimy, że tak musi być."
Pod koniec XIX wieku ludzie walczyli o 8-godzinny dzień pracy, o zabezpieczenie socjalne i związane z tym poczucie bezpieczeństwa. To wtedy kształtowały się podstawowe postulaty partii lewicowych, działających w interesie pracowników. Dziś czasem mam wrażenie, że cofnęliśmy się znów do tamtych dzikich czasów, sprzed rewolucji robotniczej - "śmieciówki", coraz dłuższe godziny pracy, coraz większa presja. Polityce nie mają nic do zaoferowania, lewica, która tradycyjnie powinna reprezentować interesy pracowników, w Polsce jest w rozsypce. I frustracja rośnie...

W latach 70. do głosu doszli ekonomiści głoszący ewangelię konkurencyjności. Państwa, mówili, muszą być konkurencyjne tak samo jak przedsiębiorstwa". Uważali, że trzeba ciąć koszty pracy. Obniżać pensje i likwidować przywileje pracownicze, by zyskać przewagę na globalnym rynku. Ale zyskuje na tym tylko kapitał. Wielkie korporacje i finansiści. "Na uelastycznieniu rynku pracy zyskuje górny jeden procent, a powstała nierówność napędza powiększanie się prekariatu". Tę nierówność wyraża znane hasło "jeden procent kontra 99 procent".




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...