środa, 21 maja 2014

Korfu, cz. 4 - Liapades


Do Liapades z hotelu mieliśmy jakieś 10 minut. Pod górkę. To mała, senna miejscowość, jedna z najstarszych na wyspie. Zdecydowanie nie była odmalowana pod turystów. Kilka kawiarni na centralnym placu (zdjęcie powyżej), parę małych sklepików. I wiele krętych uliczek, tak wąskich, że wjechanie tam najmniejszym choćby samochodem zakrawało na szaleństwo.

Spacerując tam mieliśmy wrażenie, że to my byliśmy oglądani :)











Przed wieloma domami stały krzesełka (lub inne konstrukcje służące do siadania na nich), popołudniami zajmowali je starsi ludzie - każdy przed swoimi drzwiami. I rozmawiali - nie wstając, tylko przekrzykując się przez całą ulicę. Wszyscy byli wyjątkowo serdeczni, śmiali się do nas i wołali po grecku. To było... całkiem przyjemne doświadczenie.
Tak, motory i skutery są tam zdecydowanie wygodniejszym środkiem transportu.





Ci panowie siedzieli przy ryneczku i zgodnie sobie śpiewali. Kiedy poprosiliśmy o zgodę na zrobienie zdjęcia śmiali się i pytali, czy jesteśmy z Niemiec. Kiedy wyjaśniliśmy, że z Polski, znów się śmiali, klaskali i wołali "Partisanen!".







Wnętrze jednej z popularnych, przydrożnych kapliczek. Skrzata najbardziej intrygowało, jak to się stało, że nikt nie ukradł złożonych tam pieniążków.

Sporo budynków tak właśnie wyglądało. Relikty innych, lepszych (?) czasów.



Pomarańcze dojrzewają zimą. Te, które nie zostały zebrane, wisiały nadal, część tylko spadła. Na wiosnę drzewka kwitły- na gałęziach były więc i kwiaty i owoce. Kwiaty pomarańczy pachną odurzająco - taki słodko, upojnie... Skuszona podeszłam do podwórka przesłoniętego murem, by nasycić się zapachem, i wtedy dostrzegłam te przegniłe na ziemi... Wyglądało mało zachęcająco, na szczęście nie musiałam się patrzeć.



Droga do naszego hotelu prowadziła ostro w dół, bardzo ostro - nachylenie ok 45 stopni i zakręty do 90 stopni, jeden za drugim... To była jazda... Ale jak ktoś nie wyhamował - trafiał prosto na plażę.


1 komentarz :

  1. Uwielbiam Twoje relacje! Fotoreportaż jak zwykle fantastyczny!
    Co mnie uderza na większości zdjęć, to taka pustka, u nas w tych małych wioskach jak jeżdżę, zawsze ktoś się krząta,a tam tak cicho... tak pusto...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...