poniedziałek, 19 maja 2014

Korfu, cz. 1


Przełom kwietnia i maja wykorzystaliśmy na wypad w nieco cieplejsze regiony. Raz jeszcze zdecydowaliśmy się na Grecję - tym razem stanęło na Korfu. Wyspę tą "upatrzyłam" sobie rok temu, oglądałam, planowałam, wybierałam... W pewnym momencie wycieczka stanęła pod wielkim znakiem zapytania, na szczęście udało się nam tam dotrzeć.


I choć mamy trochę zastrzeżeń co do wyjazdu  (całego), dla mnie Korfu to zdecydowanie najpiękniejszy region Grecji, do którego udało mi się dotrzeć. Jeden z najbardziej malowniczych w Europie. Przynajmniej widoki :)

A zastrzeżenia? Hę, po raz pierwszy zdarzyło mi się w Grecji zmoknąć i zmarznąć. Nastawiałam się, iż będzie tam nieco chłodniej (wyspa leży bardziej na północ, u wybrzeży Albanii), ale pogoda i tak nas zaskoczyła. Miejscowi narzekali, że mają najchłodniejszą wiosnę od 15 lat. Co było zrobić... Hotel, choć przeczytałam wcześniej opinie i wiedziałam, że nie ma co liczyć na luksusy, trochę jednak nas rozczarował. Leżał jednak nad bajeczną, przepiękną zatoką, tuż obok Paleokastritsy i te widoki... Wciąż mam je przed oczyma :) Ta woda tam naprawdę była lazurowa. Obłędny kolor.




Po męczącym, długim locie (z nieplanowanym międzylądowaniem w Belgradzie, kiedy jeden z pasażerów stracił przytomność), po trudnym lądowaniu w chmurach i mgle, gdy pilot dwa razy podchodził do tego manewru, Korfu powitało nas deszczem. Z początku wyglądało to bardzo pesymistycznie. Na szczęście, kiedy dotarliśmy do hotelu, rozpogodziło się. Później - było tak w kratkę. 

Na zdjęciu wyżej widać, jak zabudowania hotelu dochodzą do samej plaży. Kameralny (a to ma swoje wady i zalety), położony nad samym morzem, z bajeczną panoramą. Byliśmy pierwszym turnusem w tym roku, jeszcze nie wszystko zostało otwarte. Większość gości stanowili Polacy (w sumie ok. 20 osób - wyjątkowo zgrana grupa, wszyscy chętnie dzielili się wiadomościami: gdzie warto pójść, gdzie są ukryte ścieżki i w której kawiarni mają lepszą kawę). Sam hotel, Blue Princess Beach w Liapades, Gefira... Nie był doskonały i na tej ocenie poprzestanę. Poniżej widok z naszego tarasu.



Przed wyjazdem spędziłam sporo czasu z przewodnikiem, notowałam sobie ważne punkty i planowałam trasy. Potem zdecydowaliśmy, że mniejsza o trasy. Pojeździliśmy po wyspie tak na luzie, tak... Trochę "na oko" - o tam chyba będzie ładna plaża, sprawdźmy to. Objechaliśmy prawie całą północną część, środek i część południowej. Gubiąc się po drodze (drogi nie mają numerów, wiele miejscowości nie ma na mapie, a kierunkowskazy... hmmm, trudno nazwać je jednoznacznymi), zmieniając spontanicznie nasze cele. 

Co mnie zauroczyło, to niewysoka zabudowa, brak wielkich, koszmarnych hoteli szpecących wybrzeże. Chyba nie zauważyłam żadnego budynku wyższego niż dwupiętrowy. Większość pomalowana była w odcienie od bladożółtego, przez morelowy po różne wersje pomarańczowego. Miejscowości (poza stolicą wyspy, Kerkirą, wszystkie były raczej małe, góra po kilkaset mieszkańców) ze względów historycznych, w obawie przed piratami, zakładano nieco wyżej. Gór zresztą na Korfu nie brakuje - z tych wyższych widać niemal całą wyspę. Takie na przykład Pelekas leży na szczycie - z jednej strony zbocza schodzą ostro ku morzu (oj ostro - kręta droga schodzi w dół serpentynami, kąt nachylenia to co najmniej 45 stopni), z drugiej widać wschodnie wybrzeże... 

Miejscowości, poza kilkoma bardziej nastawionymi na turystów, trudno uznać za zadbane - odpadający tynk, wiele niedokończonych lub porzuconych budynków, wszechobecne kontenery na śmieci... Z jednej strony nieco zniechęcające, z drugiej - takie zwyczajne, prawdziwe, a nie wymuskane jak z katalogu. Drogi - są wąskie. Praktycznie brak jest tras szybkiego ruchu - najszersza, na jaką trafiliśmy, w Polsce nie kwalifikowałaby się nawet jako droga krajowa :) W wielu wioskach okazywały się tak wąskie, że dwa samochody jadące z naprzeciwka nie przecisnęłyby się obok siebie. A Grecy nie jeżdżą powoli... Czasem przed wjazdem do miejscowości były światła i ruchu wahadłowy. Czasem - żołądek podchodził mi do gardła :)








Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...