Jak chyba każdy - co roku niecierpliwie wypatruję wiosny. Dla mnie ta bardziej pozytywna pora roku przychodzi wraz z pierwszymi kwiatami, lubię więc dokumentować jej ślady. I dziś właśnie znalazłam w ogródku coś takiego! A jest dopiero 18 lutego!
Zwykle pierwsze krokusy znajdywałam w połowie marca, a w ubiegłym roku - to nawet w połowie kwietnia. I niech tam sobie mówią, co chcą, że zima jeszcze powróci... To była naprawdę miła niespodzianka :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz