Nareszcie :) Doczekałam się i na swoją kolej :)
Co prawda lato teraz akurat zdecydowało się pozwolić od siebie odpocząć, ale humoru na pewno mi to nie zepsuje. Ha, powtarzam sobie, że przy 30 stopniach to nie jest odpoczynek. Walizki dociśnięte kolanem, w głowie pełno planów (choć nie oczekiwań - ma być luz), rano załadujemy jeszcze rowery i w drogę!
Do zobaczenia za jakieś dwa tygodnie :)
(do przestrzeni wirtualnej zajrzę pewno dopiero gdzieś około 25 sierpnia, wtedy też najwcześniej pojawi się kolejny rozdział "Alpine")
Udanego wypoczynku :)) ciekawa jestem zdjęć :)
OdpowiedzUsuń