środa, 28 listopada 2018

"Magic Triumphs" Ilona Andrews


Nie spieszyłam się, w końcu to już ostatni tom doskonałej serii. Starałam się czytać powoli, zostawić sobie tą przyjemność na dłużej. Odkładać książkę co kilka kartek... Ha, dobre sobie. Kto czytał książki Ilony Andrews, ten wie, jakie to trudne. Ostatni tom przygód Kate Daniels - nie lubię nadużywać "wielkich" słów, ale jedyne, co mogę powiedzieć, to że zakończenie tej serii jest iście epickie, napisane z rozmachem. Trzymające w napięciu, pełne emocji, humoru. I choć żal, żal, iż to już koniec, to przecież dobrego autora poznać również po tym, że wie kiedy skończyć.

wtorek, 27 listopada 2018

Zasłyszane...


Czekamy w restauracji na obiad. Przy sąsiednim stoliku - zbyt blisko, by nie słyszeć - toczy się rozmowa. Mama próbuje przekonać córkę, mniej więcej czteroletnią, do zjedzenia zupy.

- No zjedz... Bo jak nie, do zadzwonię po babcię Helę i ona cię zabierze.

niedziela, 11 listopada 2018

"Ella Grey #1: Stone Cold Magic" Jayne Faith


Demony i gargulce, wampiry i wiedźmy, dzielna bohaterka z trudną przeszłością i serdeczną przyjaciółką, to wszystko już było. "Stone Cold Magic", pierwsza część cyklu o Elli Grey, nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród wielu podobnych urban fantasy, ale też nie jest źle napisana. Jeżeli komuś nie przeszkadzają znane już dobrze motywy oraz pewne niedociągnięcia techniczne, może całkiem dobrze bawić się przy tej lekturze.

środa, 7 listopada 2018

"Silence Fallen" Patricia Briggs


Długo nie mogłam się zebrać, by przeczytać 10. tom serii o zmiennokształtnym kojocie, Mercedes Thompson. Choć bardzo lubię Mercy, ostatnie tomy nieco mnie znużyły, a opis i recenzje "Silence Fallen" - nie zachęcały do lektury. W końcu jednak spróbowałam i nie żałuję. Może dlatego, że nie oczekiwałam za wiele, książka mi się spodobała :)

piątek, 2 listopada 2018

"Archangel's Prophecy" Nalini Singh


Po raz pierwszy po przeczytaniu książki Nalini Singh czuję... rozczarowanie. Może nie jest to właściwe słowo - książka nie była całkiem zła (choć mam do niej trochę zastrzeżeń), jednakże zakończenie stanowiło nieprzyjemną niespodziankę. NIe lubię cliffhangerów i unikam autorów, którzy je stosują. Nalini Singh do tej pory nie stosowała tego rodzaju sztuczek, każda z jej książek miała swoje małe szczęśliwe zakończenie i czytając nawet w najbardziej dramatycznych momentach miałam pewność, że na koniec wszystko się naprawi. Tym razem było inaczej i na poprawę sytuacji trzeba czekać co najmniej kolejny rok. Wrażenia związane z zakończeniem na tyle mocno wpływają na moją ocenę całej książki, że mam ochotę już teraz pożegnać się z tą serią. Serią, która do tej pory była jedną z moich ulubionych :(
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...