Niepostrzeżenie zakradła się nam jesień. We wrześniu liczyłam na to, że wrócą ciepłe dni, przynajmniej jeszcze przez chwilę będzie można wygrzać się w słoneczku, ale... jakoś w tym roku pogoda nie dopisała. Teraz za to poranki są chłodne, właściwie zimne, a nawet jeśli dzień jest słoneczny, to już nie to samo... Po kątach snują się mgły, drzewa zaczynają się złocić...
Nie lubię jesieni, nigdy nie potrafiłam jej polubić, choć to tak malownicza pora roku. Ech, trzeba będzie znów czekać wiosny.
ale zdjęcia jak zwykle cudne :)
OdpowiedzUsuńI je nie lubię jesieni, przygnębia mnie mocno i energię zabiera.. Jedyne, co jakoś usprawiedliwia tę porę roku, to takie widoki jak na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń