Kartka znad morza

Czasu na zajęcie się zaniedbanym blogiem nadal rozpaczliwie brak. Wiosnę mieliśmy wyczerpującą (z ciągnącym się remontem oraz chaosem przeprowadzki), wciąż próbujemy dogonić uciekającą rzeczywistość. Owszem, od dawna już chciałam ograniczyć czas spędzany przy komputerze, ale to miał być mój wybór, a nie konieczność! :)

Będzie więc króciutko, parę słów i garść obrazków.



Na przełomie kwietnia i maja mieliśmy przyjemność raz jeszcze zawitać na Krecie, i to znów w Hersonissos. Ponieważ z góry zdecydowaliśmy, że - ze względu na Młodą - nie będziemy zwiedzać, a interesuje nas wygodny hotel pełen atrakcji, nie przeszkadzało nam, że to miasto już znaliśmy.

Wybraliśmy hotel Star Beach Village i to był wyjątkowo udany wybór. Jeśli ktoś szuka przyjemnego miejsca na urlop z dziećmi - z całym przekonaniem polecam ten hotel: położony na dużej przestrzeni, w zadbanym ogrodzie, blisko plaży, a do tego połączony z parkiem wodnym. Ten ostatni nie był może zbyt nowoczesny, lecz dla nas liczba basenów (większych, mniejszych, płytszych, głębokich) oraz zjeżdżalni była w zupełności wystarczająca. Pochwały należą się również przemiłej i uczynnej obsłudze hotelowej oraz animatorom, którzy już na samym początku sezonu sprawnie ogarniali chmarę dzieciaków z całej Europy. Jedzenie było przepyszne i dostępne w zdecydowanie zbyt dużych ilościach, a cały hotel nastawiony na rodziny z dziećmi (bezpieczne i kolorowe place zabaw, ułatwienia w restauracji, etc.).

Tydzień chlapania się w wodzie i spacerów po malowniczej okolicy - super. Choć przy dłuższym pobycie to by nas pewnie już nosiło, by wybrać się gdzieś dalej :)