Nareszcie! Po ponad dwóch latach opóźnienia pojawiła się 2 część serii "Hidden Legacy" Ilony Andrews - "White Hot". Z niecierpliwością wypatrywałam na blogu autorów każdego skrawka informacji, każdego najkrótszego fragmentu z tej książki, który podsycał ciekawość i osładzał oczekiwanie.
Na książki tego tandemu pisarzy zawsze warto czekać :) Lektura "White Hot" to zawrotna jazda bez trzymanki. Choć dałam sobie kilka dni, by ochłonąć i zebrać myśli, nadal trochę kręci mi się w głowie. Oj, działo się, działo!
Na książki tego tandemu pisarzy zawsze warto czekać :) Lektura "White Hot" to zawrotna jazda bez trzymanki. Choć dałam sobie kilka dni, by ochłonąć i zebrać myśli, nadal trochę kręci mi się w głowie. Oj, działo się, działo!
The Hidden Legacy series by #1
New York Times bestselling author Ilona Andrews continues as
Nevada and Rogan navigate a world where magic is the norm…and their
relationship burns hot
Nevada Baylor has a unique and secret skill—she knows when people are lying—and she's used that magic (along with plain, hard work) to keep her colorful and close-knit family's detective agency afloat. But her new case pits her against the shadowy forces that almost destroyed the city of Houston once before, bringing Nevada back into contact with Connor "Mad" Rogan.
Rogan is a billionaire Prime—the highest rank of magic user—and as unreadable as ever, despite Nevada’s “talent.” But there’s no hiding the sparks between them. Now that the stakes are even higher, both professionally and personally, and their foes are unimaginably powerful, Rogan and Nevada will find that nothing burns like ice…
Pomijając nieciekawą okładkę (na okładce trzeciego tomu Rogan - nareszcie! - ma na sobie koszulkę)... Opinię o pierwszym tomie, "Burn for Me"znajdziecie tutaj. Tutaj natomiast zbierałam fragmenty "White Hot", w miarę jak pojawiały się na blogu autorów.
Akcja "Burn for Me" utrzymywała dobre tempo i nie spowalniała jej wystarczająca ilość opisów, by czytelnik nie poczuł się zagubiony, dialogi były szybkie i zabawne. W "White Hot", którego akcja zaczyna się dwa miesiące po zakończeniu poprzedniego tomu, jest tego wszystkiego... więcej. Autorzy nie musieli już wprowadzać czytelnika w świat opowieści (choć trochę informacji przypominających się znalazło), mogli więc skupić się na coraz bardziej skomplikowanej fabule i pokazaniu stopniowej przemiany postaci. Choć o tej przemianie to jeszcze napiszę parę słów.
“Is this my replacement?”
What?
“I didn’t replace you!”
“Of course not. I’m irreplaceable.”
"White Hot" otwierają dwa, istotne dla późniejszego rozwoju akcji, wydarzenia. Nevada Baylor wykorzystuje swój talent poszukiwacza prawdy, by wyciągnąć z seryjnego mordercy informację, o tym, gdzie uwięził porwaną dziewczynkę. Ujawnienie ukrywanego dotąd talentu bohaterki wiąże się ze sporym niebezpieczeństwem - Nevada zdaje sobie sprawę, że może zostać zmuszona, by pracować, jako żywy wykrywacz kłamstw - mimo to nie potrafi przejść obojętnie wobec cierpienia dziecka. Augustine Montgomery, właściciel agencji, od której zależna jest mała firma rodziny Baylor, decyduje się jej pomóc i zaaranżować sesję tak, by ukryć tożsamość Nevady, w zamian prosi, by wysłuchała sprawy jego klienta. Klientem tym okazuje się Cornelius Harrison, znany już z "Burn for Me" mag porozumiewający się ze zwierzętami.
Bunny looked at me with the kind of suspicion usually reserved for rattlesnakes. Cornelius was an animal mage, a rare brand of magic, which meant Bunny wasn’t a dog. He was the equivalent of a loaded assault rifle pointed in my direction.
“He can smile,” Matilda offered. “Smile, Bunny.”
Bunny showed me a forest of gleaming white fangs. I fought an urge to step back.
Ach, Bunny był bezbłędny, ale moimi faworytkami i tak są fretki!!!
Pod drzwi należącego do Baylorów magazynu Corneliusa sprowadza tragedia - jego żona została w brutalny sposób zamordowana w czasie spotkania służbowego, a jej szef podaje zupełnie niewiarygodne wyjaśnienia. Nevada szybko odgaduje, iż dochodzenie wiąże się z poważnym ryzykiem, poważniejszym niż może sobie pozwolić tak mała firma jak jej, lecz mimo poważnych wątpliwości, ostatecznie decyduje się pomóc Corneliusowi. Już pierwszego dnia dziewczyna - dosłownie! - wpada na Rogana, który, jak się szybko okazuje, bada tą samą sprawę.
(...) and suddenly I was airborne. I hurtled through the air, straight at Mad Rogan. Fate threw us at each other. I could never tell Grandma.
Ciąg wydarzeń wplątuje Nevadę oraz jej rodzinę w sprawę, która zdaje się przerastać nawet połączone siły Rogana i Augustine'a - w walkę przeciwko spiskowi zmierzającemu do destabilizacji politycznej i społecznej, do obalenia aktualnego porządku. Jeśli w "Burn for Me" było niebezpiecznie (pozbawiony skrupułów piroman), to w "White Hot" zagrożenie osiąga zupełnie nowy poziom. Nevada i Rogan kilkakrotnie ledwo, ledwo uchodzą z życiem, a kolejne ataki następują praktycznie jeden za drugim. Mimo to książka nie składa się z samych sensacyjnych scen akcji. Zmuszona do ponownej współpracy z Roganem Nevada musi zmierzyć się z własnymi uczuciami i przyznać się, co tak naprawdę ją powstrzymuje przed związkiem z potężnym telekinetykiem.
“I can be a good dragon, when the occasion requires it.”
Powyższe streszczenie nie oddaje bogactwa splatających się w tej książce wątków. Poszukiwania mordercy Nari Harrison prowokują coraz to kolejne zamachy, a jednocześnie wciągają Nevadę w świat magicznej elity Houston i stopniowo prowadzą ją w miejsce, gdzie będzie musiała podjąć decyzję, co zrobić ze swoją magią oraz swoją rodziną. W końcu wyjaśnia się, do czego nawiązuje tytuł serii, ukryte dziedzictwo. Niby nie było to niespodzianką, niby już po pierwszym tomie czytelnik mógł się domyślać prawdziwej siły talentu Nevady, lecz... Ilona i Andrew Gordonowie zawsze znajdą sposób, aby zaskoczyć fanów. Dla mnie rewelacje związane z rodziną Baylorów - tajemnica i zagrożenie stanowiące most pomiędzy drugim i trzecim tomem - budzą większy niepokój niż tropienie osób zaangażowanych cały ten spisek. Zważywszy na fragmenty trzeciego tomu ("Wildfire"), jakie znalazły się na końcu "White Hot" oraz na blogu autorów, to będzie intrygująca, trzymająca w napięciu rozgrywka.
Relacje pomiędzy Nevadą i Roganem nabierają w tej części nowej dynamiki. "Burn for Me" kończył się sceną, w której nasza bohaterka odrzuciła propozycję, by udać się z Roganem w "dowolne miejsce na świecie" i oskarżyła go o brak zasad moralnych (w wielkim skrócie). Dwa miesiące później, choć sama przed sobą nie przyznałaby się do zmiany zdania, odkryła w sobie, że poczuła się rozczarowana milczeniem ze strony Rogana.
“It’s the same old story.” I made my voice sound as nonchalant as I could. “Billionaire Prime meets a pretty girl with a little magic, billionaire Prime makes the girl an offer, and the girl tells him to hit the road.” And then billionaire Prime makes all sorts of heated promises and dramatic declarations that make the girl think that maybe he might actually view her as more than a pleasant diversion, except he disappears for two months and doesn’t follow through.
Nie lubię, kiedy przemiana nastawienia bohatera następuje "pomiędzy" książkami, lecz w tym przypadku było to dość wiarygodne. Nevada może powtarzać sobie w kółko, że Huragan, Plaga Meksyku, Rzeźnik z Meridy jest bezduszny i nie liczy się z ludźmi, w głębi serca jednak tęskni za spotkaniami z nim.
He leaned back and studied me. An imperceptible shift took place in the way he sat, in the line of his shoulders, and in his eyes. Apparently we were done talking about work.
“What?”
“I missed you,” he said, his lips stretching into a slow, lazy smile. The ice in his eyes began to melt. “Did you miss me, Nevada?”
He said my name. “No.”
“Not even a little bit?”
“No. Never thought of you.” Just because I usually chose not to lie didn’t mean I couldn’t.
Rogan grinned and all of my thoughts went to the wrong places. He was almost unbearably handsome when he smiled.
“Stop it,” I growled.
“Stop what?”
“Stop smiling at me.”
He grinned wider.
Podobało mi się to, że autorzy nie bawią się w stopniowe przekonywanie dziewczyny - w chwili, gdy Nevada zorientowała się, iż Roganowi zależy na jego ludziach, iż dba o nich, zaakceptowała swoją pomyłkę. Takie bezpośrednie podejście pozwala zmierzyć się z prawdziwym problemem: pragnieniem Nevady, by w kontakcie z o wiele potężniejszym, lepiej (pod względem magii) przygotowanym, bogatszym i bardziej wpływowym mężczyzną, zachować swoją niezależność, pozycję wypracowaną w pocie i łzach. To na tym polu, dzielących ich różnic społecznych, toczył się główny konflikt.
Rogan pulled off his jacket and draped it over my shoulders. I brushed it away. “Don’t.”
“Nevada, you’re cold.”
“I’m fine.”
“It’s a damn jacket,” he growled.
I squinted at him. “What’s the catch?”
“What?” Irritation vibrated in his voice.
“What’s the catch with the jacket? What will it cost me? You keep chipping away at my independence every time you try to ‘take care’ of me, so I’d rather know the price in advance.”
He swore.
“Colorful, but not very informative.”
Z jednej strony w pełni wiarygodne jest oburzenie Nevady na działania Rogana - dziewczyna miała okazję obserwować, jak Rogan zajmuje się sprawami swoich pracowników, i nie chce, by łączyła ich tego rodzaju relacja. Różni ich również podejście do rozwiązywania problemów - podczas gdy Rogan wszystko i wszystkich ocenia z wojskowego punktu widzenia, rozpoznając i eliminując zagrożenia, Nevada woli trzymać się reguł obowiązujących w cywilnym świecie i zdać się na państwowy wymiar sprawiedliwości.
“I realize that the way I act is disturbing to you,” he said. “I’ll do almost anything to make you feel at ease, but if you want me to be conflicted about eliminating someone who is a threat, I don’t think I can. I don’t believe I’m capable of it anymore.”
Z drugiej jednak strony - okazuje się, iż Rogan był nie tylko opiekuńczy, ale też przewidujący, a jego decyzje uratowały Nevadzie tyłek. Jeśli przyjąć jego perspektywę, jego subtelną pomoc dla Nevady, by dziewczyna mogła się stać tym, kim naprawdę jest - to można jedynie ach!, wzdychać z zachwytu. W tym miejscu muszę wrócić do wspomnianej na początku przemiany postaci. Lubię, kiedy bohaterowie na przestrzeni książki (jednej lub kilku, jeśli to seria) przechodzą wewnętrzną przemianę, np. dojrzewają lub pokonują swoje problemy. W "White Hot" przemiana - moim zdaniem - dotyczyła jedynie Nevady i to ona musiała uporać się ze swoimi obawami, podjąć decyzje. Rogan... nic się nie zmienia. Ok, Rogan przedstawiony w "Burn for Me" to nie ten sam Rogan co w "White Hot", lecz zmiana wynika głównie z tego, że czytelnik poznaje motywy oraz pewne zdarzenia z przeszłości tego bohatera. Ta nierówność odrobinę mnie irytowała, szczególnie, że Rogan i tak zdawał się nieustannie wyprzedzać Nevadę o kilka kroków (m.in. jego porozumienie z Lenorą). To Nevada musi się zmienić, to Nevada musi sięgnąć po coś więcej i "dorosnąć" do pozycji, która pozwoli jej zniwelować wspomnianą wyżej różnicę w pozycji społecznej. Rogan ją w tym wspiera, nawet w wbrew własnym pragnieniom (scena, w której Nevada uświadamia sobie, co to w jego wyobrażeniu znaczy, udzielić jej takiej i nie innej sugestii, jest moim zdaniem jedną z bardziej poruszających scen w tej książce), mimo to nie jestem pewna, czy odpowiada mi taki właśnie rozwój relacji pomiędzy bohaterami.
Ale to chyba jedyne, do czego mogę się przyczepić.
No może jeszcze do zbyt wielu romantycznych scen ;) W pierwszej części nie brakowało iskier ani seksualnego napięcia pomiędzy bohaterami, lecz te sceny utrzymane były w lżejszym tonie. Tutaj romans został bardziej rozbudowany, zajmował więcej miejsca i okładka - jakkolwiek nie zniechęcająca - tym razem bardziej pasuje. Zdaję sobie sprawę, że ta seria została zaplanowana na stosunkowo krótką, więc wątek romantyczny nie mógł być przeciągany w nieskończoność, wolałabym chyba nieco wolniejsze tempo. Choć z drugiej strony - Nevada i Rogan nie rozwiązali jeszcze wszystkich swoich problemów, a tom trzeci otwiera wizyta byłej narzeczonej Rogana (nie lubię trójkątów i wierzę, że Ilona i Andrew czegoś takiego swoim czytelnikom nie zaserwują, mimo to...).
I finally understood why he was called Mad Rogan. It wasn’t because he was insane. It was because he drove you nuts with sheer frustration.
Co jeszcze... Nie zawiodła mnie rodzina Nevady, jak zawsze trzymająca się razem. Leon ze swoimi komentarzami wymiata. Catalina i Arabella pokazały się z całkiem nowej strony. A babcia Frida...
“Is there anything I can do?” Grandma asked.
“I would take a hug,” I said.
Her face fell. “Okay, now I’m really worried.”
Sama Nevada - sympatyczna, inteligentna, odpowiedzialna i zabawna - odkrywa w sobie umiejętność bezwzględnego zachowania, kiedy potrzeba chronić jej bliskich. Kwestia, jak daleko można się w takiej sytuacji posunąć, by pozostać w zgodnie ze swoim sumieniem, to tylko jedno z wielu pytań o moralność, jakie autorzy stawiają w tej książce. Zaskakująco interesującą postacią okazał się Augustine Montgomery. Po pierwszym tomie odbierałam jego rolę jako tego irytującego bohatera, który odpowiada za stworzenie odpowiedniego tła dla Rogana. W "White Hot" okazał się... bardziej kompleksowy, choć może na moją ocenę wpłynęły opublikowane niedawno na blogu autorów dwa fragmenty "Burn for Me" z perspektywy Rogana. Podobał mi się również Cornelius - tak spokojny, łagodny, a zarazem stanowczy.
Interesująca była również sama wizja społeczeństwa, w którym pozycje wyznaczane są przez magię, bezwzględna polityka prowadzona przez Domy i poszczególnych ich członków, czy też problemy żołniery powracających z wojen.
“In a country ruled by a civil majority even the smallest minority enjoys greater protection than a majority living in a country where power is hoarded by select few,”
Przeglądałam komentarze i rozważania czytelników dotyczące niezamkniętych wątków (post z dyskusją na blogu autorów - tutaj), trudno mi uwolnić się od własnych domysłów. Ilona i Andrew Gordonowie są mistrzami w tworzeniu niejednoznacznych postaci (szczególnie, jeśli chodzi o czarne charaktery), a do tego zawsze zaskakują, dlatego nawet nie próbuję zgadywać, kto stoi na czele spisku. Zastanawia mnie natomiast, czy pewna starsza pani, która pojawia się na koniec tego tomu, okaże się aż tak okropna, jak wszyscy się spodziewają? W jakich okolicznościach Leon dowie się o swojej mocy? Czym jest Arabella? Jaką decyzję odnośnie swojej rodziny podejmie Nevada? Jaką rolę odegra Michael Latimer? Bo jestem pewna, że nie pojawił się na przyjęciu bez powodu.
Całe szczęście, że "Wildfire" ukaże się już za niecałe dwa miesiące!
Nevada Baylor has a unique and secret skill—she knows when people are lying—and she's used that magic (along with plain, hard work) to keep her colorful and close-knit family's detective agency afloat. But her new case pits her against the shadowy forces that almost destroyed the city of Houston once before, bringing Nevada back into contact with Connor "Mad" Rogan.
Rogan is a billionaire Prime—the highest rank of magic user—and as unreadable as ever, despite Nevada’s “talent.” But there’s no hiding the sparks between them. Now that the stakes are even higher, both professionally and personally, and their foes are unimaginably powerful, Rogan and Nevada will find that nothing burns like ice…
Pomijając nieciekawą okładkę (na okładce trzeciego tomu Rogan - nareszcie! - ma na sobie koszulkę)... Opinię o pierwszym tomie, "Burn for Me"znajdziecie tutaj. Tutaj natomiast zbierałam fragmenty "White Hot", w miarę jak pojawiały się na blogu autorów.
Akcja "Burn for Me" utrzymywała dobre tempo i nie spowalniała jej wystarczająca ilość opisów, by czytelnik nie poczuł się zagubiony, dialogi były szybkie i zabawne. W "White Hot", którego akcja zaczyna się dwa miesiące po zakończeniu poprzedniego tomu, jest tego wszystkiego... więcej. Autorzy nie musieli już wprowadzać czytelnika w świat opowieści (choć trochę informacji przypominających się znalazło), mogli więc skupić się na coraz bardziej skomplikowanej fabule i pokazaniu stopniowej przemiany postaci. Choć o tej przemianie to jeszcze napiszę parę słów.
“Is this my replacement?”
What?
“I didn’t replace you!”
“Of course not. I’m irreplaceable.”
"White Hot" otwierają dwa, istotne dla późniejszego rozwoju akcji, wydarzenia. Nevada Baylor wykorzystuje swój talent poszukiwacza prawdy, by wyciągnąć z seryjnego mordercy informację, o tym, gdzie uwięził porwaną dziewczynkę. Ujawnienie ukrywanego dotąd talentu bohaterki wiąże się ze sporym niebezpieczeństwem - Nevada zdaje sobie sprawę, że może zostać zmuszona, by pracować, jako żywy wykrywacz kłamstw - mimo to nie potrafi przejść obojętnie wobec cierpienia dziecka. Augustine Montgomery, właściciel agencji, od której zależna jest mała firma rodziny Baylor, decyduje się jej pomóc i zaaranżować sesję tak, by ukryć tożsamość Nevady, w zamian prosi, by wysłuchała sprawy jego klienta. Klientem tym okazuje się Cornelius Harrison, znany już z "Burn for Me" mag porozumiewający się ze zwierzętami.
Bunny looked at me with the kind of suspicion usually reserved for rattlesnakes. Cornelius was an animal mage, a rare brand of magic, which meant Bunny wasn’t a dog. He was the equivalent of a loaded assault rifle pointed in my direction.
“He can smile,” Matilda offered. “Smile, Bunny.”
Bunny showed me a forest of gleaming white fangs. I fought an urge to step back.
Ach, Bunny był bezbłędny, ale moimi faworytkami i tak są fretki!!!
Pod drzwi należącego do Baylorów magazynu Corneliusa sprowadza tragedia - jego żona została w brutalny sposób zamordowana w czasie spotkania służbowego, a jej szef podaje zupełnie niewiarygodne wyjaśnienia. Nevada szybko odgaduje, iż dochodzenie wiąże się z poważnym ryzykiem, poważniejszym niż może sobie pozwolić tak mała firma jak jej, lecz mimo poważnych wątpliwości, ostatecznie decyduje się pomóc Corneliusowi. Już pierwszego dnia dziewczyna - dosłownie! - wpada na Rogana, który, jak się szybko okazuje, bada tą samą sprawę.
(...) and suddenly I was airborne. I hurtled through the air, straight at Mad Rogan. Fate threw us at each other. I could never tell Grandma.
Ciąg wydarzeń wplątuje Nevadę oraz jej rodzinę w sprawę, która zdaje się przerastać nawet połączone siły Rogana i Augustine'a - w walkę przeciwko spiskowi zmierzającemu do destabilizacji politycznej i społecznej, do obalenia aktualnego porządku. Jeśli w "Burn for Me" było niebezpiecznie (pozbawiony skrupułów piroman), to w "White Hot" zagrożenie osiąga zupełnie nowy poziom. Nevada i Rogan kilkakrotnie ledwo, ledwo uchodzą z życiem, a kolejne ataki następują praktycznie jeden za drugim. Mimo to książka nie składa się z samych sensacyjnych scen akcji. Zmuszona do ponownej współpracy z Roganem Nevada musi zmierzyć się z własnymi uczuciami i przyznać się, co tak naprawdę ją powstrzymuje przed związkiem z potężnym telekinetykiem.
“I can be a good dragon, when the occasion requires it.”
Powyższe streszczenie nie oddaje bogactwa splatających się w tej książce wątków. Poszukiwania mordercy Nari Harrison prowokują coraz to kolejne zamachy, a jednocześnie wciągają Nevadę w świat magicznej elity Houston i stopniowo prowadzą ją w miejsce, gdzie będzie musiała podjąć decyzję, co zrobić ze swoją magią oraz swoją rodziną. W końcu wyjaśnia się, do czego nawiązuje tytuł serii, ukryte dziedzictwo. Niby nie było to niespodzianką, niby już po pierwszym tomie czytelnik mógł się domyślać prawdziwej siły talentu Nevady, lecz... Ilona i Andrew Gordonowie zawsze znajdą sposób, aby zaskoczyć fanów. Dla mnie rewelacje związane z rodziną Baylorów - tajemnica i zagrożenie stanowiące most pomiędzy drugim i trzecim tomem - budzą większy niepokój niż tropienie osób zaangażowanych cały ten spisek. Zważywszy na fragmenty trzeciego tomu ("Wildfire"), jakie znalazły się na końcu "White Hot" oraz na blogu autorów, to będzie intrygująca, trzymająca w napięciu rozgrywka.
Relacje pomiędzy Nevadą i Roganem nabierają w tej części nowej dynamiki. "Burn for Me" kończył się sceną, w której nasza bohaterka odrzuciła propozycję, by udać się z Roganem w "dowolne miejsce na świecie" i oskarżyła go o brak zasad moralnych (w wielkim skrócie). Dwa miesiące później, choć sama przed sobą nie przyznałaby się do zmiany zdania, odkryła w sobie, że poczuła się rozczarowana milczeniem ze strony Rogana.
“It’s the same old story.” I made my voice sound as nonchalant as I could. “Billionaire Prime meets a pretty girl with a little magic, billionaire Prime makes the girl an offer, and the girl tells him to hit the road.” And then billionaire Prime makes all sorts of heated promises and dramatic declarations that make the girl think that maybe he might actually view her as more than a pleasant diversion, except he disappears for two months and doesn’t follow through.
Nie lubię, kiedy przemiana nastawienia bohatera następuje "pomiędzy" książkami, lecz w tym przypadku było to dość wiarygodne. Nevada może powtarzać sobie w kółko, że Huragan, Plaga Meksyku, Rzeźnik z Meridy jest bezduszny i nie liczy się z ludźmi, w głębi serca jednak tęskni za spotkaniami z nim.
He leaned back and studied me. An imperceptible shift took place in the way he sat, in the line of his shoulders, and in his eyes. Apparently we were done talking about work.
“What?”
“I missed you,” he said, his lips stretching into a slow, lazy smile. The ice in his eyes began to melt. “Did you miss me, Nevada?”
He said my name. “No.”
“Not even a little bit?”
“No. Never thought of you.” Just because I usually chose not to lie didn’t mean I couldn’t.
Rogan grinned and all of my thoughts went to the wrong places. He was almost unbearably handsome when he smiled.
“Stop it,” I growled.
“Stop what?”
“Stop smiling at me.”
He grinned wider.
Podobało mi się to, że autorzy nie bawią się w stopniowe przekonywanie dziewczyny - w chwili, gdy Nevada zorientowała się, iż Roganowi zależy na jego ludziach, iż dba o nich, zaakceptowała swoją pomyłkę. Takie bezpośrednie podejście pozwala zmierzyć się z prawdziwym problemem: pragnieniem Nevady, by w kontakcie z o wiele potężniejszym, lepiej (pod względem magii) przygotowanym, bogatszym i bardziej wpływowym mężczyzną, zachować swoją niezależność, pozycję wypracowaną w pocie i łzach. To na tym polu, dzielących ich różnic społecznych, toczył się główny konflikt.
Rogan pulled off his jacket and draped it over my shoulders. I brushed it away. “Don’t.”
“Nevada, you’re cold.”
“I’m fine.”
“It’s a damn jacket,” he growled.
I squinted at him. “What’s the catch?”
“What?” Irritation vibrated in his voice.
“What’s the catch with the jacket? What will it cost me? You keep chipping away at my independence every time you try to ‘take care’ of me, so I’d rather know the price in advance.”
He swore.
“Colorful, but not very informative.”
Z jednej strony w pełni wiarygodne jest oburzenie Nevady na działania Rogana - dziewczyna miała okazję obserwować, jak Rogan zajmuje się sprawami swoich pracowników, i nie chce, by łączyła ich tego rodzaju relacja. Różni ich również podejście do rozwiązywania problemów - podczas gdy Rogan wszystko i wszystkich ocenia z wojskowego punktu widzenia, rozpoznając i eliminując zagrożenia, Nevada woli trzymać się reguł obowiązujących w cywilnym świecie i zdać się na państwowy wymiar sprawiedliwości.
“I realize that the way I act is disturbing to you,” he said. “I’ll do almost anything to make you feel at ease, but if you want me to be conflicted about eliminating someone who is a threat, I don’t think I can. I don’t believe I’m capable of it anymore.”
Z drugiej jednak strony - okazuje się, iż Rogan był nie tylko opiekuńczy, ale też przewidujący, a jego decyzje uratowały Nevadzie tyłek. Jeśli przyjąć jego perspektywę, jego subtelną pomoc dla Nevady, by dziewczyna mogła się stać tym, kim naprawdę jest - to można jedynie ach!, wzdychać z zachwytu. W tym miejscu muszę wrócić do wspomnianej na początku przemiany postaci. Lubię, kiedy bohaterowie na przestrzeni książki (jednej lub kilku, jeśli to seria) przechodzą wewnętrzną przemianę, np. dojrzewają lub pokonują swoje problemy. W "White Hot" przemiana - moim zdaniem - dotyczyła jedynie Nevady i to ona musiała uporać się ze swoimi obawami, podjąć decyzje. Rogan... nic się nie zmienia. Ok, Rogan przedstawiony w "Burn for Me" to nie ten sam Rogan co w "White Hot", lecz zmiana wynika głównie z tego, że czytelnik poznaje motywy oraz pewne zdarzenia z przeszłości tego bohatera. Ta nierówność odrobinę mnie irytowała, szczególnie, że Rogan i tak zdawał się nieustannie wyprzedzać Nevadę o kilka kroków (m.in. jego porozumienie z Lenorą). To Nevada musi się zmienić, to Nevada musi sięgnąć po coś więcej i "dorosnąć" do pozycji, która pozwoli jej zniwelować wspomnianą wyżej różnicę w pozycji społecznej. Rogan ją w tym wspiera, nawet w wbrew własnym pragnieniom (scena, w której Nevada uświadamia sobie, co to w jego wyobrażeniu znaczy, udzielić jej takiej i nie innej sugestii, jest moim zdaniem jedną z bardziej poruszających scen w tej książce), mimo to nie jestem pewna, czy odpowiada mi taki właśnie rozwój relacji pomiędzy bohaterami.
Ale to chyba jedyne, do czego mogę się przyczepić.
No może jeszcze do zbyt wielu romantycznych scen ;) W pierwszej części nie brakowało iskier ani seksualnego napięcia pomiędzy bohaterami, lecz te sceny utrzymane były w lżejszym tonie. Tutaj romans został bardziej rozbudowany, zajmował więcej miejsca i okładka - jakkolwiek nie zniechęcająca - tym razem bardziej pasuje. Zdaję sobie sprawę, że ta seria została zaplanowana na stosunkowo krótką, więc wątek romantyczny nie mógł być przeciągany w nieskończoność, wolałabym chyba nieco wolniejsze tempo. Choć z drugiej strony - Nevada i Rogan nie rozwiązali jeszcze wszystkich swoich problemów, a tom trzeci otwiera wizyta byłej narzeczonej Rogana (nie lubię trójkątów i wierzę, że Ilona i Andrew czegoś takiego swoim czytelnikom nie zaserwują, mimo to...).
I finally understood why he was called Mad Rogan. It wasn’t because he was insane. It was because he drove you nuts with sheer frustration.
Co jeszcze... Nie zawiodła mnie rodzina Nevady, jak zawsze trzymająca się razem. Leon ze swoimi komentarzami wymiata. Catalina i Arabella pokazały się z całkiem nowej strony. A babcia Frida...
“Is there anything I can do?” Grandma asked.
“I would take a hug,” I said.
Her face fell. “Okay, now I’m really worried.”
Sama Nevada - sympatyczna, inteligentna, odpowiedzialna i zabawna - odkrywa w sobie umiejętność bezwzględnego zachowania, kiedy potrzeba chronić jej bliskich. Kwestia, jak daleko można się w takiej sytuacji posunąć, by pozostać w zgodnie ze swoim sumieniem, to tylko jedno z wielu pytań o moralność, jakie autorzy stawiają w tej książce. Zaskakująco interesującą postacią okazał się Augustine Montgomery. Po pierwszym tomie odbierałam jego rolę jako tego irytującego bohatera, który odpowiada za stworzenie odpowiedniego tła dla Rogana. W "White Hot" okazał się... bardziej kompleksowy, choć może na moją ocenę wpłynęły opublikowane niedawno na blogu autorów dwa fragmenty "Burn for Me" z perspektywy Rogana. Podobał mi się również Cornelius - tak spokojny, łagodny, a zarazem stanowczy.
Interesująca była również sama wizja społeczeństwa, w którym pozycje wyznaczane są przez magię, bezwzględna polityka prowadzona przez Domy i poszczególnych ich członków, czy też problemy żołniery powracających z wojen.
“In a country ruled by a civil majority even the smallest minority enjoys greater protection than a majority living in a country where power is hoarded by select few,”
Przeglądałam komentarze i rozważania czytelników dotyczące niezamkniętych wątków (post z dyskusją na blogu autorów - tutaj), trudno mi uwolnić się od własnych domysłów. Ilona i Andrew Gordonowie są mistrzami w tworzeniu niejednoznacznych postaci (szczególnie, jeśli chodzi o czarne charaktery), a do tego zawsze zaskakują, dlatego nawet nie próbuję zgadywać, kto stoi na czele spisku. Zastanawia mnie natomiast, czy pewna starsza pani, która pojawia się na koniec tego tomu, okaże się aż tak okropna, jak wszyscy się spodziewają? W jakich okolicznościach Leon dowie się o swojej mocy? Czym jest Arabella? Jaką decyzję odnośnie swojej rodziny podejmie Nevada? Jaką rolę odegra Michael Latimer? Bo jestem pewna, że nie pojawił się na przyjęciu bez powodu.
Całe szczęście, że "Wildfire" ukaże się już za niecałe dwa miesiące!
"White Hot" to książka wciągająca, trzymająca w napięciu do ostatnich stron. Lektura obowiązkowa dla fanów Ilony Andrews i urban fantasy :)
PS. Początkowo seria "Hidden Legacy" obejmować miała trzy tomy. W tym tygodniu autorzy poinformowali na blogu, iż decyzja o kontynuacji serii zależeć będzie od wyników sprzedaży. Jeżeli wydawnictwo nie zdecyduje się na podpisanie umowy na kolejne części, Gordonowie napiszą i wydadzą w ramach selfpublishingu co najmniej jeszcze jeden tom. Jest zatem nadzieja!
PS. Początkowo seria "Hidden Legacy" obejmować miała trzy tomy. W tym tygodniu autorzy poinformowali na blogu, iż decyzja o kontynuacji serii zależeć będzie od wyników sprzedaży. Jeżeli wydawnictwo nie zdecyduje się na podpisanie umowy na kolejne części, Gordonowie napiszą i wydadzą w ramach selfpublishingu co najmniej jeszcze jeden tom. Jest zatem nadzieja!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz