W ostatnich tygodniach nie potrafiłam zabrać się za żadną nową książkę. Kiedy brak mi czasu albo jest stresujący okres - łatwiej mi przekartkować coś, co już czytałam, gdzie znam zakończenie. I tak kartkując tom za tomem, te papierowe i te elektroniczne, dotarłam do "Dragon's Bound" Thei Harrison.
Half-human and half-Wyr,
Pia Giovanni spent her life keeping a low profile among the Wyrkind and
avoiding the continuing conflict between them and their Dark Fae
enemies. But after being blackmailed into stealing a coin from the hoard
of a dragon, Pia finds herself targeted by one of the most powerful—and
passionate—of the Elder Races.
As the most feared and respected of the Wyrkind, Dragos Cuelebre cannot believe someone had the audacity to steal from him, much less succeed. And when he catches the thief, Dragos spares her life, claiming her as his own to further explore the desire they've ignited in each other.
Pia knows she must repay Dragos for her trespass, but refuses to become his slave—although she cannot deny wanting him, body and soul.
As the most feared and respected of the Wyrkind, Dragos Cuelebre cannot believe someone had the audacity to steal from him, much less succeed. And when he catches the thief, Dragos spares her life, claiming her as his own to further explore the desire they've ignited in each other.
Pia knows she must repay Dragos for her trespass, but refuses to become his slave—although she cannot deny wanting him, body and soul.
Tej pozycji co prawda nie miałam przeczytanej, po kilku rozdziałach zniechęciłam się ilością scen erotycznych w stosunku do treści książki (mało przekonujące jest to, gdy bohaterka ucieka przed prześladowcą, spodziewając się lada moment, że zostanie rozerwana na strzępy, a chwilę później z rzeczonym prześladowcą namiętnie się obściskuje). Zdecydowałam się dać tej książce jeszcze jedną szansę i... Uznałam, że pierwsze wrażenie było całkiem trafne.
“I am cursed with a terminal case of curiosity," he said. "I am jealous, selfish, acquisitive, territorial and possessive. I have a terrible temper, and I know I can be a cruel son of a bitch." He cocked his head. "I used to eat people, you know.”
**
“Yes, I know," he said, impatient. "I am going to rend you from limb to limb. Someday. When I feel like it. In the meantime, you will not faint, you will get warm, and you will stop being distressed." His nostrils pinched. "I don't like how it smells.”
**
“A dragon just gave me a piece of jewelry,” she said. She took another swig and handed the bottle back to Graydon. “Have I been added to his hoard?”
He shook his head and drank too. “No, cupcake,” he said. “I’m pretty sure you’ve replaced it.”
**
He stared at her neck. Realization pulsed. He was looking at the bite he had given her. A hard length was growing against her hip. “So, is that your long, scaly, reptilian tail, or are you just happy to see me?” No, she did not just say that. Did she?
To jedna z tych historii, które można przeczytać w jeden wieczór i równie szybko zapomnieć. Szybko tocząca się akcja, gęsto przetykana rozbudowanymi scenami łóżkowymi, nie pozostawiała zbyt wiele miejsca na zbudowanie interesujących postaci - wiarygodnych zarówno w podejmowanych działaniach, jak i w emocjach. Właściwie wszystko sprowadzało się do tego, że Dragos był ogarnięty obsesją (choć z racji wieku i doświadczenia powinien wiedzieć lepiej), natomiast Pia może by i chciała, ale nie wiedziała tego na pewno, a do tego wadziły jej wspomnienia o byłym chłopaku, to znów przypominała sobie nauki matki. Na dobrą sprawę do końca nie wiedziałam, czy ona na pewno chciała z nim być. Mnie nie przekonała, Dragosa nawet nie polubiłam. Choć przyznaję, że nawet zabawne było to, jak pan Smok uczył się mówić "proszę".
Najwyraźniej taki jest styl autorki i jej pomysł na tą serię - ma być szybko i gorąco, bez przydługich rozmyślań - więc komu się to nie podoba, powinien te książki omijać z daleka.
“I am cursed with a terminal case of curiosity," he said. "I am jealous, selfish, acquisitive, territorial and possessive. I have a terrible temper, and I know I can be a cruel son of a bitch." He cocked his head. "I used to eat people, you know.”
**
“Yes, I know," he said, impatient. "I am going to rend you from limb to limb. Someday. When I feel like it. In the meantime, you will not faint, you will get warm, and you will stop being distressed." His nostrils pinched. "I don't like how it smells.”
**
“A dragon just gave me a piece of jewelry,” she said. She took another swig and handed the bottle back to Graydon. “Have I been added to his hoard?”
He shook his head and drank too. “No, cupcake,” he said. “I’m pretty sure you’ve replaced it.”
**
He stared at her neck. Realization pulsed. He was looking at the bite he had given her. A hard length was growing against her hip. “So, is that your long, scaly, reptilian tail, or are you just happy to see me?” No, she did not just say that. Did she?
To jedna z tych historii, które można przeczytać w jeden wieczór i równie szybko zapomnieć. Szybko tocząca się akcja, gęsto przetykana rozbudowanymi scenami łóżkowymi, nie pozostawiała zbyt wiele miejsca na zbudowanie interesujących postaci - wiarygodnych zarówno w podejmowanych działaniach, jak i w emocjach. Właściwie wszystko sprowadzało się do tego, że Dragos był ogarnięty obsesją (choć z racji wieku i doświadczenia powinien wiedzieć lepiej), natomiast Pia może by i chciała, ale nie wiedziała tego na pewno, a do tego wadziły jej wspomnienia o byłym chłopaku, to znów przypominała sobie nauki matki. Na dobrą sprawę do końca nie wiedziałam, czy ona na pewno chciała z nim być. Mnie nie przekonała, Dragosa nawet nie polubiłam. Choć przyznaję, że nawet zabawne było to, jak pan Smok uczył się mówić "proszę".
Najwyraźniej taki jest styl autorki i jej pomysł na tą serię - ma być szybko i gorąco, bez przydługich rozmyślań - więc komu się to nie podoba, powinien te książki omijać z daleka.
The sight of his bare chest had stolen every digit of her IQ.
Ja powinnam :) A mimo to (tzn. mając w pamięci, by nie spodziewać się za wiele) zajrzałam do drugiego tomu serii "Elder Races"...
He's a Wyr warrior, a
god of storms. She's the heir to the Dark Fae throne. But desire will
bring both to their knees in this all-new Novel of the Elder Races.
During the rule of her murderous Dark Fae uncle, Thistle "Tricks" Periwinkle found sanctuary among the Wyr in New York. Her ethereal beauty and sparkling personality won the hearts of the public, but after her uncle's death, there are those who don't want to see her ascend to the throne.
Able to wield thunder and lightning, Wyr sentinel Tiago Black Eagle has ruled the skies for centuries. His massive build and thunderous power make him one of the Wyr's best weapons. And he's sent to protect Tricks when she's almost assassinated in Chicago.
Soon, both Tiago and Tricks will fall prey to the stormy hunger that engulfs them—a passion that will shake the very foundation of all the worlds.
During the rule of her murderous Dark Fae uncle, Thistle "Tricks" Periwinkle found sanctuary among the Wyr in New York. Her ethereal beauty and sparkling personality won the hearts of the public, but after her uncle's death, there are those who don't want to see her ascend to the throne.
Able to wield thunder and lightning, Wyr sentinel Tiago Black Eagle has ruled the skies for centuries. His massive build and thunderous power make him one of the Wyr's best weapons. And he's sent to protect Tricks when she's almost assassinated in Chicago.
Soon, both Tiago and Tricks will fall prey to the stormy hunger that engulfs them—a passion that will shake the very foundation of all the worlds.
Drugi tom zrobił na mnie o wiele lepsze wrażenie. Nadal nie jest to książka, którą zaliczyłabym to ulubionych (czy chociaż planowała przeczytać ponownie), dało się to jednak strawić.
Może dlatego, że była zabawniejsza? A przynajmniej ja wolałam traktować z humorem zachowanie głównego bohatera, który zachowywał się z subtelnością jaskiniowca. Następczyni tronu, która przytłoczona zamachem na swoje życie ukrywa się w motelu, pijana, na wpół rozebrana, oraz prastary bóg wojny, maszynka do zabijania. Urocze. Do tego nieustanne zwroty akcji i pojawiające się ni z gruchy ni z pietruchy pożądanie (w końcu Tricks i Tiago znali się przeszło dwieście lat, ale jakoś tak nigdy dotąd się sobie nie przyjrzeli). Mimo to - inaczej niż w pierwszym tomie - autorce udało się przedstawić wewnętrzną motywację Tricks (Niniane), jej lęki oraz pragnienia, zagmatwaną pozycję polityczną, dylemat związany z chęcią ucieczki oraz potrzebą wymierzenia sprawiedliwości.
Delikatna (choć nie słaba!) kobietka, dotychczas osłaniana i zajmująca dość bezpieczną pozycję (szefowa PR Dragosa), musi wróci do ojczyzny, z której przed laty uciekła jako młoda dziewczyna, by stawić czoła ludziom, którym nie wie, czy może ufać. Ma zostać władczynią, więc nie może się ukrywać za plecami innych. Jednocześnie nadal chce być dziewczyną, która interesuje się modą i lubi różową szminkę, która miewa chwile słabości i potrzebuje przyjaciół. Być może dzięki temu, że Tricks została przedstawiona już w pierwszym tomie, jej zachowanie w drugim było dość wiarygodne, co więcej - ten wewnętrzny proces, gdy odnajdywała w sobie siłę, był na tyle dobrze przedstawiony, że w napięciu przewracałam kartkę za kartką.
Tiago natomiast... Hę, po nim nie można było spodziewać się zbyt wielu przemyśleń. Właściwie to podobało mi sie, że - przynajmniej z początku - główny bohater został przedstawiony jako praktycznie dość prymitywny zabijaka, niewdający się w niuanse. To była interesująca odmiana od tych wszystkich super inteligentnych, wszechstronnie utalentowanych i przebiegłych samców alfa. Tiago był prosty i nie udawał nikogo innego. Niestety, autorka nie pozostała konsekwentna, w dalszych rozdziałach okazywało się, że Tiago doskonale znał się na polityce i był dobrym graczem. Teoretycznie to powinno wzbogacić jego postać, dla mnie jednak przestała być ona spójna i wiarygodna.
“You keep picking me up and carting me around,” she muttered. “You know, when I’m not injured or drunk on my ass, I do have two perfectly functional feet.”
“You are just so magnificently portable,” he told her.”
**
“Maybe it was time to get cute. Her lower lip stuck out and her forehead wrinkled. In a small uncertain voice, she said, “Sowwy?”
**
“That is not an adequate response, faerie,” he growled. His Power lay in the room, a heavy brooding presence. “I require a series of words strung together that make coherent sentences.”
**
“He had looked so crazy, sexy. No, monstrous. No, sexy. Oh damn.”
**
“What did okay mean to the harpy— not coughing up arterial blood?”
**
“The shackles." She stirred. "Aryal has both sets of chains, and the key," she told him, muffled against his skin. "She swears she'll find a way to destroy them. She's saying 'My Precious' a lot and talking about dropping them into a volcano.”
Tom drugi czytało się znośniej od pierwszego, lecz mój zasób cierpliwości do tej serii uległ wyczerpaniu. Może kiedyś w przyszłości sięgnę jeszcze po tom trzeci, na razie już podziękuję.
Do lata jeszcze trochę i trochę, ale mi tak już zapachniało...
Delikatna (choć nie słaba!) kobietka, dotychczas osłaniana i zajmująca dość bezpieczną pozycję (szefowa PR Dragosa), musi wróci do ojczyzny, z której przed laty uciekła jako młoda dziewczyna, by stawić czoła ludziom, którym nie wie, czy może ufać. Ma zostać władczynią, więc nie może się ukrywać za plecami innych. Jednocześnie nadal chce być dziewczyną, która interesuje się modą i lubi różową szminkę, która miewa chwile słabości i potrzebuje przyjaciół. Być może dzięki temu, że Tricks została przedstawiona już w pierwszym tomie, jej zachowanie w drugim było dość wiarygodne, co więcej - ten wewnętrzny proces, gdy odnajdywała w sobie siłę, był na tyle dobrze przedstawiony, że w napięciu przewracałam kartkę za kartką.
Tiago natomiast... Hę, po nim nie można było spodziewać się zbyt wielu przemyśleń. Właściwie to podobało mi sie, że - przynajmniej z początku - główny bohater został przedstawiony jako praktycznie dość prymitywny zabijaka, niewdający się w niuanse. To była interesująca odmiana od tych wszystkich super inteligentnych, wszechstronnie utalentowanych i przebiegłych samców alfa. Tiago był prosty i nie udawał nikogo innego. Niestety, autorka nie pozostała konsekwentna, w dalszych rozdziałach okazywało się, że Tiago doskonale znał się na polityce i był dobrym graczem. Teoretycznie to powinno wzbogacić jego postać, dla mnie jednak przestała być ona spójna i wiarygodna.
“You keep picking me up and carting me around,” she muttered. “You know, when I’m not injured or drunk on my ass, I do have two perfectly functional feet.”
“You are just so magnificently portable,” he told her.”
**
“Maybe it was time to get cute. Her lower lip stuck out and her forehead wrinkled. In a small uncertain voice, she said, “Sowwy?”
**
“That is not an adequate response, faerie,” he growled. His Power lay in the room, a heavy brooding presence. “I require a series of words strung together that make coherent sentences.”
**
“He had looked so crazy, sexy. No, monstrous. No, sexy. Oh damn.”
**
“What did okay mean to the harpy— not coughing up arterial blood?”
**
“The shackles." She stirred. "Aryal has both sets of chains, and the key," she told him, muffled against his skin. "She swears she'll find a way to destroy them. She's saying 'My Precious' a lot and talking about dropping them into a volcano.”
Tom drugi czytało się znośniej od pierwszego, lecz mój zasób cierpliwości do tej serii uległ wyczerpaniu. Może kiedyś w przyszłości sięgnę jeszcze po tom trzeci, na razie już podziękuję.
Do lata jeszcze trochę i trochę, ale mi tak już zapachniało...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz