środa, 7 listopada 2018

"Silence Fallen" Patricia Briggs


Długo nie mogłam się zebrać, by przeczytać 10. tom serii o zmiennokształtnym kojocie, Mercedes Thompson. Choć bardzo lubię Mercy, ostatnie tomy nieco mnie znużyły, a opis i recenzje "Silence Fallen" - nie zachęcały do lektury. W końcu jednak spróbowałam i nie żałuję. Może dlatego, że nie oczekiwałam za wiele, książka mi się spodobała :)


In the #1 New York Times bestselling Mercy Thompson novels, the coyote shapeshifter has found her voice in the werewolf pack. But when Mercy’s bond with the pack—and her mate—is broken, she’ll learn what it truly means to be alone...

Attacked and abducted in her home territory, Mercy finds herself in the clutches of the most powerful vampire in the world, taken as a weapon to use against alpha werewolf Adam and the ruler of the Tri-Cities vampires. In coyote form, Mercy escapes—only to find herself without money, without clothing, and alone in the heart of Europe...

Unable to contact Adam and the rest of the pack, Mercy has allies to find and enemies to fight, and she needs to figure out which is which. Ancient powers stir, and Mercy must be her agile best to avoid causing a war between vampires and werewolves, and between werewolves and werewolves. And in the heart of the ancient city of Prague, old ghosts rise...

Notka o poprzednim tomie, "Fire Touched" - tutaj.

Oczywiście, Mercy już na samym początku wpada w kłopoty, nie z własnej winy. Zostaje porwana i wywieziona daleko, daleko od domu. Ale ponieważ mówimy o Mercy, naszej bohaterce szybko udaje się uciec i.... przez większość książki wędruje próbując dostać się z powrotem do swoich. To pakując się w nowe tarapaty, to znów się z nich uwalniając. Jak zwykle.

Myślałam, że najbardziej będzie mi przeszkadzać rozdzielenie Mercy i Adama, myliłam się jednak. Być może dlatego, że tak, jak lubię Mercy, tak do Adama nigdy nie udało mi się przekonać - sprawia wrażenie zbyt sztywnej, zbyt papierowej postaci, by budzić większe emocje. Brakowało mi między nimi chemii, a dodatkowo Adam mocno mi podpadł swoich zachowaniem wobec byłej żony. To ostatnie było powodem, że na dłuższy czas porzuciłam serię o Mercy, nie lubię takich zagrań ze strony autora. W końcu jednak zdecydowałam się powrócić do książek Patricii Briggs i cieszę się, bo jeżeli nie czepiać się szczegółów, to całkiem relaksująca lektura.

Ku swojemu zaskoczeniu stwierdziłam, że w tym wypadku rozdzielenie pary głównych bohaterów posłużyło książce. Historia Mercy była jak zawsze opowiedziana w narracji pierwszoosobowej, dodatkowo czytelnicy otrzymali sceny opisane z perspektywy Adama, relację z akcji poszukiwawczo-ratunkowej, w narracji trzecioosobowej. Dzięki temu mogłam lepiej poznać Adama, trochę go zrozumieć i chyba trochę go polubić :) Ale nie za dużo.

Pojawiło się kilka nowych postaci, tak samo barwnych i przerysowanych, jak to zwykle w książkach o Mercy. Właściwie zabawnie było czytać o Europie - akcja toczy się głównie w Pradze - z perspektywy amerykańskiego autora.

Najbardziej podobała mi się końcówka, gdyż nie spodziewałam się takiego obrotu zdarzeń - obecności pewnej osoby. A gdybym uważniej skupiła się na treści, gdybym staranniej szukała wskazówek, powinnam się była tego drobiazgu domyślić. Naprawdę lubię, kiedy autorowi udaje się mnie zaskoczyć, stąd ogromny plus dla "Silence Fallen":)


“I'm a mechanic; I fix things that are broken. I turn into a thirty-five pound coyote. I have powerful friends. But when it comes right down to it, my real superpower is chaos."

 *

“Witches are bitches and they'll burn your britches sure as kittens have itches if you give' em half a chance.” 

*

“Mercy has this ... this uncanny ability to go where the trouble is thickest," Adam told him. He had decided a while ago that it wasn't deliberate, and that it had something to do with being Coyote's daughter. He was pretty sure that Mercy was completely oblivious.”  

*

“People who stand in the way of my mate’s ability to get herself out of trouble often feel like they were hit by buses. I think this might be the first time it is literally true, though.” 

*

“I knew a little bit about Prague. The first thing that came to mind was that Prague citizens had a habit of throwing powerful officials out of windows—the Second Defenestration of Prague began the Thirty Years War in 1618. There wasn’t another capital city with a First Defenestration that I knew of, let alone a second one. Prague was full of my kind of people.” 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...